Suplementy diety na wzost libido i więcej energii

19.02.2021

Pamiętajcie moje albatrosy, że lista którą dla was sporządziłem nie powinna zastępować zdrowego odżywiania, bo to ono jest najważniejszym miernikiem waszego samopoczucia. Więc to nie jest tak, że codziennie chlejąc browary, paląc fajki, wciągając azbest, ale, przyjmując witaminy będziecie czuć się dobrze.

Suplementy to tylko taki dodatek w tle. Różnice w odczuwaniu ich głównie są niewielkie lub nie ma ich wcale, dlatego nie wpadnijcie na pomysł, że witaminki zrekompensują wam tryb życia bezdomnego, bo tak się nie stanie. Gwarancją dobrego samopoczucia i energii to zdrowe odżywianie się, wysypianie i pozytywne myślenie. Suple to powiedzmy jakieś 5% sukcesu.

Jeszcze zanim przejdziemy dalej, odczucia po przyjęciu niektórych substancji to moja subiektywna opinia. Każdy może na nie reagować inaczej. Jeśli ktoś z was bierze jakieś leki z grupy inhibitorów, nie zalecałbym testowania suplementów bez wcześniejszej konsultacji z lekarzem, zwłaszcza z aminokwasami działającymi na neuroprzekaźniki.

 

Lecimy. Suplementy na zwiększenie libido

Moim numerem jeden do tej pory jest Catuaba. To roślina rosnąca w lasach deszczowych Amazonii, która wykazuje się niezwykle pozytywnym oddziaływaniem na organizm człowieka. Została odkryta przez jakieś plemię Indian i stosowana była przez nich z dwóch powodów:

– po pierwsze pobudzała umysł i wyostrzała zmysły, ale to akurat najmniej istotne jego działanie. Najbardziej interesujące w nim jest to, że nazywany jest rośliną miłości ze względu na jego pozytywne oddziaływanie na potencję oraz możliwości seksualne. I to jest prawda. Gdy zaparzałem sobie zmieloną catuabe, już po pierwszym wywarze poczułem większe pobudzenie. Chyba żaden naturalny środek który testowałem nie miał tak szybkiego i widocznego działania jak ta zmielona kora jakiegoś amazońskiego drzewa.

Moim Drugim ulubionym środkiem libido, jest cytrulina.  Dzięki swoim właściwościom przyczynia się do wytworzenia argininy, która implikuje utworzenie tlenku azotu (NO). Dla nas najważniejsze jest to, że Konsekwencją tego jest polepszony przepływ krwi, a co za tym idzie, szybsze dostarczenie substancji do mięśni. Napompowane żyły, lepszy przepływ krwi, if you know what i mean.

Oprócz pozytywnego oddziaływania na Wezuwiusza, cytrulina stosowana jest głównie dla swoich właściwości w kulturystyce i również muszę to pochwalić, bo ewidentnie czuć po niej większą pompę mięśniową po treningu siłowym.

Kolejnym środkiem godnym rozpatrzenia wokół libido jest witd3, ale szczerze powiedziawszy nigdy nie odczułem jakoś wzmocnionego działania w tym zakresie. Warto jednak rozpatrzeć suplementację tą witaminą, gdyż z badań wynika, że od 30 do 87% mieszkańców Europy może mieć niedobory tej witaminy. Co ciekawe, nie znaleziono korelacji między nasłonecznieniem, a poziomem tej witaminy w organizmie. Jego niedobór może skutkować nawet depresją.

 

Suplementy na więcej energii i motywacji

Wymienię tylko te suplementy, które sam aktualnie biorę już od wielu miesięcy i dzięki którym czuje się lepiej. Stosowałem jeszcze wiele innych, ale wymienię tylko te aktualne, zażywane przeze mnie od wielu miesięcy.

 

Na większą ilość motywacji polecam oczywiście l-tyrozynę którą biorę zawsze, gdy mam coś do zrobienia wymagającego kreatywne myślenie . Tak w dużym skrócie, Tyrozyna stanowi jeden z najważniejszych dla organizmu człowieka aminokwasów, którego niedobór może przyczyniać się do zaburzeń w funkcjonowaniu tarczycy i rozwoju stanów depresyjnych, a także wywoływać zmęczenie i osłabienie. Jest związkiem wyjściowym w syntezie neuroprzekaźnika – dopaminy, która z kolei może być przekształcana do adrenaliny i noradrenaliny, a Jak wiemy, dopamina wpływa na poziom energii życiowej, A noradrenalina odpowiada za motywację do działania, a także przyspiesza bicie serca, podwyższa ciśnienie krwi i poprawia koncentrację. Mówiąc prościej, chce się po niej więcej robić.

Nie polecam łączyć tyrozyny z kawą, gdyż skończyć się to może efektem podobnym, do wstrzyknięcia sobie w aortę pięciu kaw. Sam osobiście Biorę to doraźnie, najczęściej z samego rana po śniadaniu.

 

Suplementy o działaniu neuroprotekcyjnym

ALCAR, czyli inaczej acetyl-l-karnityna. Nie będę używał naukowego bełkotu ale w skrócie, Zwiększa ona wydajność pracy mitochondriów, promuje sprawny dopływ krwi do mózgu i wykazuje działanie przeciwzapalne. Zdecydowanie przyjmowanie regularnie ALCARU poprawia moje funkcje poznawcze, dzięki czemu o wieeeele łatwiej jest mi się skupić np. na jednej czynności i mam bardziej czystą i przejrzystą głowę. Suplementuje się nią codziennie po śniadaniu, bo oprócz wyraźnego skupienia, działa też neuroprotekcyjnie dla mózgu i ma dziesiątki innych pozytywnych korzyści, jak chociażby hamuje proces starzenia się, działa anty – rakowo, no, mnóstwo rzeczy które możesz znaleźć już sobie sam w internecie.

 

ALA czyli kwas alfa-liponowy. Szczerze powiedziawszy nie czuję po nim żadnego usprawnienia funkcji poznawczych, ale biorę go codziennie z powodu ogromnych ilości korzyści długoterminowych, jakie za sobą niesie. Jest on silnym przeciwutleniaczem, zwalcza wolne rodniki, reguluje poziom cukru we krwi, pomaga w spowalnianiu starzenia się oraz wiele, wiele innych. Zażywam przed pójściem spać.

 

 

 

Suple o działaniu prozdrowotnym

Oczywiście jakiś Zestaw witamin, minerałów, aminokwasów renomowanej firmy – W internecie możecie znaleźć mnóstwo stacków witamino-minerałowych które warto codziennie zażywać, a które uzupełniają niezbędne braki. Nie podam konkretnej marki, bo nikt mi za to nie płaci, ale ja sam czuje się po nich prostu lepiej. Warto kupować stacki renomowanych marek, a nie jakieś niszowe gówno

Tak lekko abstrahując, Wbrew pozorom duża część suplementów z USA to gówno, ponieważ nie ma tam żadnych regulacji co do produkcji suplementów, tak więc mogą Ci wrzucić do tabletki cokolwiek chcą, np.

zmielony szkielet psa, a Ty będziesz myślał, że to witamina C . Dlatego Wielu kulturystów i sportowców zza oceanu korzysta z europejskich marek. To Tak apropo stereotypu, jakoby tam były najlepsze produkty.

 

Kolejnym środkami o działaniu prozdrowotnym, które codziennie zażywam to lecytyna na obniżenie cholesterolu, kurkumina i piperyna jako silne antyoksydanty przeciw nowotworom, oraz bardzo duże dawki magnezu.

Po przeczytaniu tej książki magnez dla zdrowia dowiedziałem się, że minerał ten jest jednym z najważniejszych w funkcjonowaniu naszego organizmu a którego deficyty mają niemal wszyscy. Oczywiście w badaniu krwi poziom magnezu zwykle jest poprawny, ale magnez w krwi to tylko 5 czy 10% z całej ilości tego minerału w organizmie, cała reszta jest w komórkach i mięśniach, dlatego ciężko jest zbadać rzeczywisty jego poziom. Co ciekawe, większość zawałów serca jakie mają miejsce można było zaradzić wyregulowaniem poziomu magnezu i wapnia w organizmie i częstą jego suplementacją. Oczywiście nie jest to remedium na zawały, ale kto chce, niech przeczyta tą książkę i zagłębi się w temat.

Podstawa to też oczywiście Kwasy omega-3 oraz moje ulubione chińskie grzybki tj.

kordyceps, reishi i shiitake,

nie mylić z tymi grzybkami, po których ciężko Ci będzie skupić się na pracy, przynajmniej w swoim aktualnym wymiarze duchowej egzystencji.

 

Na noc biorę doraźnie L-tryptofan. Jest to czynny aminokwas który bierze udział w wytwarzaniu serotoniny, czyli tzw. hormonu szczęścia. A niedobory serotoniny skutkują spadkami nastroju, stanami lękowymi, bezsennością czy nawet zaburzeniami depresyjnymi. Biorę to doraźnie, 1x w tygodniu

Ashwaganda natomiast to mój must have przed pójściem spać. Oprócz właściwości antynowotworowych i przeciwbakteryjnych jest też super regulatorem nastroju. Sny potrafie mieć po tym kosmiczne i czuje ewidentnie, że z rana wstaje po prostu bardziej wypoczęty.

Od niedawna eksperymentuje z olejkami CBD i trzeba przyznać, że bardzo szybko neutralizują wewnętrzne napięcie w ciele. Nie jestem typem który często się stresuje lub czymś przejmuję, ale jeśli takie napięcie wieczorem jeszcze w sobie trzymam, CBD dobrze się z nim rozprawia. Zalecam jednak kupno renomowanej firmy olejku o wysokim steżęniu, a te niestety są bardzo drogie.

 

Wymieniłem wam swoje ulubione suplementy diety, dzięki którym nie choruje tak często jak kiedyś i czuję się po prostu po nich lepiej. Ale powtórze jeszcze raz: nie jest to remedium na wszystko. To tylko dodatek, a nie święty graal dobrego zdrowia i samopoczucia. To, czym się żywimy i jaki prowadzimy styl życia jest najważniejsze.

Jeśli ktoś się mnie zapyta, czy zaczynam już świecić w nocy po takiej ilości „chemii” którą zażywam, to odpowiem mu, że … no pewnie świece, ale chociaż każdy mnie zauważy na ciemnej drodze i nie potrąci mnie żadne auto. A tak serio, to suplementy są mniej szkodliwe na nerki czy wątrobę niż nawet okazjonalne wypicie kilku piwek, więc shut the fuck up.

Już zawczasu powiem, że nie będę odpowiadać w komentarzach na pytania z jakiej firmy i stron internetowych zamawiam suplementy, bo możecie sami poszukać we własnym zakresie i poczytać opinie, ale z chęcią podyskutuje na temat działania innych środków, które testowaliście. Więc jeśli macie jakieś swoje propozycje, napiszcie o nich w komentarzu.

 

 

Sprawdź mój artykuł:

Jak zmarnować swoje życie