Naturalne uwodzenie nie istnieje

W polskiej społeczności wciąż panuje moda na bycie autentycznym i naturalnym
21.09.2017

Zapewne tytuł najnowszego artykułu zaintrygował Cię na tyle by wejść i sprawdzić herezje, które uważasz że wypisałem. Z góry poinformuję, że istnieje naturalna umiejętność podrywania kobiet nietknięta przez techniki uwodzenia. Nazywam ją naturalną charyzmą. Jeśli jej nie posiadasz, masz przeciętne wyniki w uwodzeniu, najprawdopodobniej padłeś ofiarą pułapki „toksycznej” dla początkujących kwestii naturalności. Pozwól że Cię z niej wyleczę.

 

Będąc charyzmatycznym skurwielem nie trafisz w życiu na społeczność uwodzicieli, bo na powodzenie wśród kobiet nigdy nie narzekałeś. Bolesna prawda jest taka, że jeśli nie miałeś zajebistego dzieciństwa wśród zajebistych i otwartych rodziców, nie otaczałeś się zajebistymi i rozwojowymi ludźmi w etapie dorastania, nie miałeś pasji po których kobiety same proponowały Ci ssanie fujary, naturalnej i nie wyuczonej charyzmy już nigdy nie posiądziesz. Jeśli chcesz być autentycznym wśród kobiet, pełnym luzu i pewności siebie, nie posiadając naturalnych umiejętności uwodzenia, będziesz musiał nauczyć się takim być.

Pracowałem kiedyś w pewnej korporacji w której poznałem gościa z wrodzoną charyzmą. Nie był znany z wyników sprzedażowych tylko z ilości lasek które bzyknął. Facet miał w sobie niespotykaną, magnetyczną energię oraz pewność siebie, która przyciągała dziewczyny. I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że mierzył 1,72m wzrostu, był  mocno przy kości, z łysiejącą czupryną i czterdziestką na karku. Miał głęboko w dupie, że był brzydki. Facet zarażał radością na lewo i prawo.

 

Tak więc możesz nazwać się „naturalem” tylko w dwóch przypadkach:

1.  Posiadasz „wrodzoną” charyzmę

2.  Nauczyłeś się nim być i uzyskujesz zadowalające wyniki

 

Pułapka naturalnego uwodzenia

W polskiej społeczności wciąż panuje moda na bycie autentycznym i naturalnym. Wmawia się chłopakom, by ich emocje były uzewnętrzniane, by byli sobą i robili wszystko to, na co mają ochotę, bo przecież facet powinien brać to co chcę. Błędnie zinterpretowana forma naturalności w uwodzeniu wypiera koncept jakiejkolwiek zmiany czy rozwoju osobistego a pod słowem naturalność może mieścić się dosłownie wszystko. Zamiast narzędzi daje Ci się jakiś idylliczny obraz który możesz osiągnąć. Odrzucasz więc rzeczy które Ci nie odpowiadają i które do Ciebie nie pasują, nawet jeśli nie zdążysz ich dla siebie sprawdzić.

Wyobraźmy sobie dla przykładu taką sytuację. Mamy Mariusza który nie ma zielonego pojęcia w jaki sposób poprowadzić  interakcję by zaciągnąć dziewczynę do łóżka. Nie zna metod na zbudowanie intymności od której zależy czy kobieta się z Tobą prześpi i będzie Cię traktowała jako potencjalnego kandydata na kochanka/partnera . Do tego nie posiada atrakcyjnych cech takich jak pewność siebie czy wytrwałość. Większość życia spędził przed komputerem, onanizując się do wirtualnych lasek ( nie martw się, też to robiłem) . Pytanie, w jaki sposób Mariusz ma uwieść dziewczynę będąc ”naturalny i autentyczny” ?

 

Uwodzenie to umiejętność

Jeśli jesteś chłopakiem bez wrodzonej charyzmy jak np. Ja, naturalnego uwodzenia musisz się nauczyć. Musisz nauczyć się pewności siebie oraz ciekawego sposobu rozmowy. Ważne jest, abyś poznał również sposoby budowania emocji, odpowiedniej eskalacji dotyku, wewnętrznego luzu, tworzenia chemii  oraz całej gamy elementów które MUSISZ na początku kontrolować w ŚWIADOMY sposób. Jeśli dasz niedoświadczonemu stolarzowi drewno  do wyrzeźbienia krzesła, bez pomocy i masy błędów nie stworzy jakościowego mebla. Tylko praktyka i świadoma praca uczyni z niego wartościowego cieślę. To samo tyczy się uwodzenia.

 

Jeśli chcesz być dobry, zacznij od zmian

Nie taki też diabeł straszny jak go malują. Zaczynałem tak jak każdy– od zera. Uczyłem się obchodzenia z kobietami w kontrolowany sposób. Robiłem to długo i mozolnie, potykając się i popełniając mnóstwo błędów. Dlatego nauczyłem się naturalności. Gdy zaczniesz ulepszać swoje cechy charakteru, nabędziesz umiejętności uwodzenia, z czasem uwodzenie stanie się dla Ciebie autentyczne i komfortowe. Musisz uwierzyć w to, że bedziesz w tym dobry. Nazywam to nieświadomą kompetencją. Ważne jest, by wiedzieć na jakim poziomie aktualnie się znajdujesz i zacząć się zmieniać. By zrozumieć lepiej różnicę między „toksyczną” naturalnością, a tą prawdziwą, warto wiedzieć na jakim etapie rozwoju jesteś

 

         1.  Nieświadoma niekompetencja

Facet nie ma zupełnego doświadczenia z kobietami. Nie wie co zrobić, by uwieść dziewczynę. Do tego jest potrzebujący, spragniony seksu i w ogóle zachowuje się jak creep. Najsmutniejsze jest to, że nie ma pojęcia o tym, że coś jest z nim nie tak. Odpowiedzialność zrzuca na wszystkich prócz siebie samego ( bo to zła kobieta była ). Nie jest szczęśliwy, ale zdaje sobie w końcu sprawę, że nie musi tak być. W pewnym momencie napędzany desperacją lub  sprawą jakiegoś cudownego zbiegu okoliczności budzi się z letargu – trafia na materiały o uwodzeniu. Osiąga pierwszy stopień przebudzenia, zaczynać miotać kajdanami, w które jest zakuty.

        2.  Świadoma niekompetencja

Rozpoczyna się podróż. Nie oznacza to jednak, że wszystko będzie nagle kolorowe i piękne. Poznajesz narzędzia i zaczynasz je selekcjonować. Jednak, czy bierzesz wystarczającą odpowiedzialność za swoje życie? Czy jesteś w stanie wyjść poza ograniczenia, które kiedyś ktoś postawił w twojej głowie? Jeśli nie, poddajesz się po paru zlewach twierdząc, że nie nadajesz się do podrywu. Jeśli tak, zaczyna się ciężka praca. Zaczynasz zauważać jak wiele rzeczy robiłeś źle i dlaczego dawały one złe rezultaty. Zamiast porażek i poczucia bezsilności, zaczynasz wyciągać wnioski.Powoli uzależniasz się od faktu, że masz wolność i możesz się rozwijać. Widzisz więcej okazji do poznawania nowych dziewczyn. Pojmujesz coraz więcej rzeczy i pewnego dnia zdajesz sobie sprawę, że efekty przychodzą łatwiej, z większą swobodą nawiązujesz nowe kontakty.

Na swoich szkoleniach bardzo często spotykam ludzi, którzy błądzą po tym etapie. Są to właśnie goście zauroczeni w pojęciu „NATURALNOŚCI” . Uwazają, że uwodzenia można się nauczyć bez podchodzenia, bez wysiłku i  robienia tego co nienaturalne. Nie rozumieją, że przez taką interpretację naturalności, strzelają sobie w nogę. Cieszę się, gdy podczas szkolenia ludzie zdają sobie z tego sprawę i zaczynają eksperymentować nowo nabytą wiedzą. Wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa i kolejne przebudzenie.

        3.  Świadoma kompetencja

Posiadasz pełny wachlarz umiejętności, wiesz co jest do poprawy i robisz to co raz lepiej. Pomimo paru porażek, statystyka pozytywnych reakcji wypiera te negatywne. Ten etap jest kluczowy w rozwoju, ponieważ zdajesz sobie sprawę jak działa dynamika relacji i co należy robić by uwieść kobietę. Wiele elementów podrywu wciąż sprawia dyskomfort lecz niepowodzenia nie powodują spadku pewności siebie. Nie raz w sposób ŚWIADOMY kontrolujesz interakcję, ale długotrwała praca przybliża Cię do ostatniego poziomu.

 

        4.  Nieświadoma kompetencja

Widzisz seksowną laskę na ulicy i bez problemu do niej podchodzisz. Tworzysz dobre, pierwsze wrażenie, potrafisz dopasować się do danej sytuacji i jesteś spontaniczny. Nie używasz oklepanych tekstów na podryw, ponieważ zawsze znajdujesz odpowiedni kontekst do zagadania dziewczyny. Zdobyłeś na tyle doświadczenia, by Twoje poczynania sprawiały ekscytujące doznania. Uwodzenie jest dla Ciebie czymś normalnym i naturalnym. Nie boisz się rozmawiać o seksie czy eskalować dotyk. Robisz to z automatu gdy wyczujesz że nadeszła na to odpowiednia chwila. Miejsce podrywu nie jest ważne. Ważne jest, byś ją poznał. Jeśli nie jesteś na etapie monogamii, masz co miesiąc wiele nowych kobiet w łóżku. Wiesz jak zachować się gdy stawiają Ci opory. Nic Cię nie bulwersuje ani nie wzrusza. Osiągnąłeś sukces. Uwodzisz je w naturalny sposób.

 

Usiądź na chwilę, zaparz herbatę i głęboko zastanów się nad etapem w którym jesteś. Być może znajdujesz się w ostatniej i czytasz ten artykuł z czystej ciekawości, być może jesteś w drugiej i padłeś ofiarą fałszywych sloganów przeróżnych szkół uwodzenia, zapewniając wisienkę na torcie przy najmniejszej linii oporu. Pomyśl przez chwilę nad swoją skutecznością. Czy dostajesz więcej zlewek niż pozytywnych reakcji, czy masz problem z poprowadzeniem randki w kierunku Twojego posłanego i pachnącego łóżka. Jeśli jakiekolwiek działanie sprawia Ci dyskomfort a czujesz że jest słuszne, działaj, działaj i działaj, aż stanie się komfortowe. Nie zwalaj winy na nikogo innego. Jeśli czujesz wewnętrznie że są rzeczy które możesz w sobie poprawić, zaufaj intuicji i zacznij to robić. Staniesz się naturalny tylko wtedy, gdy uwodzenie znajdzie się w Twojej strefie komfortu.

 

James